Jaka piękna katastrofa - neon LED 3D

Jaka piękna katastrofa – czyli jak robię neon, który nie chce się zrobić

Wpadłem na pomysł, żeby zrobić własny neon. Ale po swojemu. Z drukarki 3D, ledów, kabli i dużej wiary w to, że „jakoś to się zepnie”. Chciałem, żeby świecił pięknie i absurdalnie. Napis: JAKA PIĘKNA KATASTROFA – bo przecież każdy projekt zasługuje na swoją nazwę kodową i odrobinę autoironii.

No i… cóż. Nazwa okazała się prorocza.

Każda litera to osobny eksperyment. Trochę się topi, trochę nie świeci, trochę świeci za bardzo. Przepalam swoją cierpliwość. Ale coś się dzieje. Uczę się. Coś się wyłania z plastiku i chaosu. Może właśnie o to chodzi w całym tym drukowaniu – żeby przejść przez katastrofę i wyjść z niej z uśmiechem oraz działającym produktem. Albo przynajmniej z czymś, co wygląda jak koncept sztuki współczesnej.

Prace trwają. Projekt jeszcze niegotowy. Ale jestem coraz bliżej. I chyba faktycznie – wyszło pięknie. Po swojemu. Katastrofalnie.

Do wpisu dorzucam short – bo nic nie opowiada historii tak dobrze, jak świecący chaos w ruchu.

Z pozdrowieniami z frontu walki o każdy lumen –
Mediorama, Zakład Osobliwości Codziennych

PS Zapraszam do zakupu mniejszej lampy z napisem KATASTROFA. Też jest piękna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *